Wyścig w Karpaczu jechałem juz w nowych barwach. VELONEWS.PL to mój nowy team. Jestem bardzo z tego zadowolony i cieszę się bardzo, że moge reprezentować druzyne. Część grupy dopiero poznałem i mam nadzieję, że reszte ekipy poznam w najblizszej przyszłosci. W tym miejscu wszystkich pozdrawiam.
Sam wyscig dla mnie bardzo ciężki. Cięższy niż Krynica. Szczególnie zjazdy. Pierwszy podjazd chyba pojechałem za mocno bo wyjechalem go z Markiem Konwa, Mariuszem Kowalem i Łukaszem Pihulakiem( mocno przekroczyłem próg hiperwentylacji). Po pierwszym zjezdzie było mi ciężko i kilka osób mnie wyprzedziło. Mariusz sobie pojechał, więc nie było z nim żadnego kontaktu. Bardzo szybko minął mnie Pawel Urbańczyk, który dzis byl sporo mocniejszy odemnie.Szkoda, że nie wygrał, bo na pewno na to zasłuzył. Moge powiedziec ze moja dyspozycja w stosunku do Krynica byla na pewno gorsza patrzac na wynik. Na pewno pojechalem troszke słabiej. Złożyło sie na to kilka czynników, które zostaną jak najszybciej wyeliminowane. Hehe. Moi rywale też stają się coraz lepsi. To na pewno. Obsada na tym wyscigu tez byla zupelnie inna. Zdecydowanie mocniejsza. Bylem 8 open i 5 w M2 czyli w mojej kategorii wiekowej. Napewno dzis przegralbym jeszcze z kilkoma innymi osobami ale niestety pogubili trase i w pewnym momencie znalazlem sie przed nimi. Sam mialem małe problemy razem z Darkiem Porosiem, gdzie w pewnym momencie na okolo 35 km zboczylismy z trasy i musielismy zawrócić. Tu dojechał do nas Mateusz Zoń. Mateusz złapał drugi oddech i zaczął sie oddalać. Nie mogłem nawiązać walki i nie doszedłem do niego. Nie obyło sie bez dwóch malych lotów prze kiere. Pierwszy był grozniejszy bo wpadłem w jadącego przede mną Darka, który gwałtownie hamowal. Uderzylem glowa w jego plecy co z boku musialo wygladac komicznie. Na szczescie nic sie nikomu nie stalo. 43km i dochodzi mnie Marek Konwa, który miał dzis problemy z rowerem. Łapie sie na koło, ale nie daje rady utrzymać tempa. Zaczynaja sie skurcze co powoduje, ze trace sekundy bo nie jestem w stanie jechac dostatecznie szybko. Na ostatnim podjezdzie mija mnie tez Karol Michalski z WKK. Nie przetrzymuje jego ataku i zostaje za nim. Na 10m do mety dochodzi mnie rownież mój klubowy kolega Remik. To nauczka na przyszłość, że jezdzi się do końca, a nie odpuszcza na 200 m do mety. Mój błąd.
Pogoda znwou nie dopisała, ale nie było tragedii. Podłoże w Karkonoszach nie daje sie tak łatwo wodzie jak w innych regionach Polski. Z niecierpliwoscią czekam na kolejne Poweradey, które odbędą się po prawie miesięcznej przerwie. Trzeba wyciągnac wnioski i poprawić błędy. Głowa do góry, jedziemy dalej i walczymy. Elcio
Dobry wynik !! sie mi podoba tez ten wpis. a moj ojciec na romecie universal jechal na slowacje na eksport i pod 90% gorek wyrwal z blatu ! kozak z niego bo mial plecak wojskowy wyladowany konserwami (dodatkowe 20 kg) ! nie ma lipy !
jednym słowem lary zębatka daje radę . A ul poważnie jak cię znam to 5 miejsce jeszcze bardziej cię zmotywuje do cięższej pracy pozdrawiamy z holandii
dzieki wielkie Andrzej za wsparcie. To prawda. MP coraz blizej i Zaczynam wchodzic na wyzsze obroty. Mam nadzieje, że to zaprocentuje 23.07 w Jeleniej. Pozdro
Mam nadzieję że masz w planach wystartować w Gorlicach 24 Lipca na III Mistrzostwach Polski Wegetarian:)
moze byc ciezko bo jade MP 23.07 w Jeleniej. Bede sie staral
Ok, postaraj się, szykuję dwie premie górskie plus kategorię dla najlepszego wege kolarza,oczywiście będzie też normalna klasyfikacja Cyklokarpat, także jest o co walczyć, jeśli masz znajomych wegetarian jeżdżących na rowerach to poinformuj ich o tejże edycji. W pierwszej edycji zwyciężył Albert Głowa, w tamtym roku miał defekt. Może przyjedzie i b w tym roku to będziesz miał godnego wege przeciwnika. Powodzenia na MP w Jeleniej i do zobaczenia pewno w Pruchniku, pozdro.
bedzie lepiej Lary, nie watpie w to
a ja dzieki Twojej zmianie barw klubowych i jak rozumiem zmianie terminarza moglem w m3 wygrac cyklokarpaty w kluszkowcach, z Toba na starcie nie byloby o tym mowy ! 😉
Lary jest medal MP, gratki!